wtorek, 22 stycznia 2013

Proszę cię, naucz mnie latać.

Duże, pomalowane na biało drzwi, kobieta przesuwa delikatnie, by nie spłoszyć dziewczynki usypianej przez  dziadka, zagląda do wnętrza pokoju i wsłuchuje się w opowieść, którą wypowiada mężczyzna. 
- Dawno, dawno temu. - dziewczynka wygodnie układa się w stercie poduszek i dalej słucha opowieści
- W pewnej krainie żyła mała dziewczynka, wróżka - dziadek małej Heaven poprawia się po chwili, a mała dziewczynka, wpatruje się w niego wielkimi zielonymi oczkami. - Była niezwykła, jej pochodzenie na to wskazywało, w końcu wróżką nie może być pierwsza lepsza magiczna istota, do tego są specjalne parametry, specjalne tablice, które ukazują jakie geny potrzebne są wróżkom. 
- Dziadziu. - mała Heaven lekko się niecierpliwi, pogania jedną z najukochańszych osób w swoim życiu i po chwili słucha dalszej opowieści. 
- Przepraszam księżniczko, o czym ja to? Ach, tak. Molly była niezwykła. Normalne wróżki zaczynają latać w bardzo młodym wieku, lecz nie ona. Jej skrzydełka nie działały poprawnie, a po chwili zanikły. Molly zamieniła się w zwykłą dziewczynę, lecz taką, która bardzo chce latać. - mężczyzna zapatrzył się  w ciepłe światło lampki, która oświetlała delikatnie pokój i przeniósł wzrok na wnuczkę.
- Czy ja mogę być tą wróżką? Bardzo chciałabym latać. 

Mijają kolejne lata, mama dziewczyny znowu przesuwa białe drzwi, znowu chciałaby ujrzeć tam usypiającą małą dziewczynkę, a obok swojego ojca. Już nic nie będzie takie samo. Jej mała dziewczynka już nie jest taka mała, już nie jest dziewczynką tylko dorosłą piękną kobietą, a jej ojca już nie ma. Heaven siedzi na łóżku, po turecku i sporządza kolejne notatki. Te praktyki będą spełnieniem jej marzeń, musi się na nie dostać. Kobieta wchodzi do jej pokoju i siada obok niej na łóżku wręczając do ręki kubek z parującą herbatą. 
- Dostaniesz się tam. - mama delikatnie gładzi ją po ramieniu. 
- Mam taką nadzieję. - Piękna brunetka zatapia się w ramionach swojej rodzicielki. 

Śnieg delikatnie oprósza kolejne norweskie miasteczka, a ja czekam na mój upragniony początek sezonu, w końcu spełnię swoje marzenia. Będę obracać się wśród skoczków, wśród ludzi, którzy umieją latać. 
- Jesteś dziwna. - takie słowa z ust najlepszej przyjaciółki można traktować jak komplement. Siedzimy w małej kawiarence i popijamy gorącą czekoladę, Lilly siedzi i bawi się aplikacjami w swoim telefonie, a ja oglądam kolejne książki, których bohaterowie umieją latać. 
- Wiem, mam dziwne imię, dziwne zainteresowania, dziwną przyjaciółkę. - za to ostatnie dostałam po głowie. Kochałam ją, cieszyłam się, że przez cały sezon będzie ze mną, byłyśmy jak siostry. 
- Czemu tak bardzo chcesz latać? - wepchnęła sobie do ust kolejny kawałek ciasta owocowego. Jej pytanie zaciekawiło mnie. Nigdy na poważnie nie zastanawiałam się nad tym. Czas się zbierać, czas się spakować, pożegnać, czas zacząć nowe życie, czas spotkać kogoś kto nauczy mnie latać. 

-----------------------
Przychodzę z czymś nowym, mam nadzieję, że, że się spodoba. Istna masakra. W pewnym momencie przestałam pisać, bo myślałam, ze to nie ma sensu i zaczęłam śpiewać. Ech fakty z życia Justyny.
Bez skoczków, a to tylko dlatego, że nie mogę zdecydować się, kto ma nauczyć latać Heaven. 
Może spróbuję pobawić się później i zaplanuję jej życie. Ponarzekajcie na mnie, pokrzyczcie, że to jest takie beznadziejne, zniosę wszystko i tak was kocham ♥ 
Z pytaniami zapraszam na mojego tt! : @_mon_amour_
aa i się zareklamuję, jednoparty, o zwykłych osobach : http://daj-mi-milosc.blogspot.com/
I imię bohaterki wybrane specjalnie na takie. 

2 komentarze:

  1. Troche krotkie i szkoda że to dziewczyna bedzie latac a nie jakis chlopak. Ale ogolnie podoba mi sie. Czekam na kolejne rozdzialy ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne, cudowne, cudowne *.* Koooocham to <3 Idę czytać dalej <3

    OdpowiedzUsuń